Tytuł: Gwenpool Holiday Special
Autorzy: Mnóstwo!
Cykl: Wydanie jednotomowe, wprowadzające do uniwersum Marvela nową postać – Gwenpool
Nie wiem czy komiksowe geeky słyszały o Spider-Gwen, jeśli nie to łatwo się domyślić, że to zamiana ról z Peterem Parkerem jako Spider-man’em i wsadzenie na jego miejsce, jego miłości – Gwen Stacy. Jednak o co chodzi w Gwenpool? Połączenie Deadpoola z Gwen Stacy? Co się dzieje?!
Otóż główna bohaterka, czyli Gwen Stacy aka Gwenpool, to tak naprawdę wytwór cospleyowców, którzy stworzyli różowo-biały strój Deadpoola i doszli do wniosku, że świetnie komponuje się ze strojem Gwen ze Spider-Gwen. Szczerze? Nie mam na co narzekać, bo jest to postać naprawdę śliczna i … zabójcza zarazem. Oczywiście na razie jej komiksy nie są dostępne na internetowych półkach, ale pojawiła się ich zapowiedz czyli Holiday Special. Nie opowiada on tylko o Gwenpool ale też o samym Deadpool’u czy She Hulk. W innych okolicznościach nie sięgnęłabym po niego, ale bardzo ale to bardzo chciałam poznać Gwen w tej nowej morderczej wersji. I powiem wam, że teraz czekam na jej autorski komiks, gdzie będzie tak samo urocza i zabawna jak przerażająca. Postać idealna dla mnie.
Fabuła Holiday Special skupia się głównie na okresie świątecznym i na tym co dane postacie z uniwersum Marvela robią w tym czasie. Mamy do czynienia w większości komiksu z She Hulk, która próbuje zażegnać pewien kryzys, jednak pojawia się też Deadpool ze swoim nieziemskim humorem wraz z Hawkeye do tego Ms. Marvel no i oczywiście Gwenpool, która jest jedną z częsci narysowaną najładniej. Ogólnie nie jest to jakaś wielce wciągająca historia, ot zwykła opowieść, ale dzięki niej możemy się pośmiać w towarzystwie Deadpoola i poznać z towarzystwem Gwen. Głównie dlatego ten komiks przeczytałam, więc nie byłam aż tak zawiedziona.
Nigdy nie lubiłam za bardzo dialogów Marvela, bo są zbyt długie i zbyt rozległe. Jednak aż tak w tym komiksie to nie przeszkadzało. Za to najgorszą rzeczą jaka się pojawiła, to rysowanie oddzielnych partii komiksu przez innych autorów. Przez to robi się niezły chaos, przez co jedna kreska wpada w oko a druga nie – She Hulk jest narysowana według mnie, naprawdę nieładnie.
Reasumując: Miałam radochę z czytania tego komiksu tylko ze względu na Gwen, bo reszta nie była interesująca, no z wyjątkiem Deadpoola i jego zwariowanej historii świątecznej. Jednak mój cel czyli zakochanie się w Gwenpool został osiągnięty i czekam z utęsknieniem na kwiecień, kiedy pojawi się regularny, autorski komiks z Gwenpool w roli głównej.
Mało oryginalna
Kulturalna szafa 
Kurcze, czyli nie tylko mnie maraton idzie tak opornie? 😛
I, o matko, Dedpul i Gwen Stacy, ten fandom nigdy nie przestanie mnie zadziwiać (i dlatego bycie jego częścią jest takie cudowne XD). Zapowiada się dobrze, a Gwenpool wygląda przeuroczo – chociaż ja chyba najbardziej czekam teraz na serię o Mockingbird :3.
PolubieniePolubienie
Haha, nie nie tylko tobie xd
Mockingbird? Nie wiedziałam, że wychodzi nowa seria! 😀 Ale zaraz się zorientuje w temacie i zobaczę co tam Marvel dla mnie szykuje nowego. No a Gwenpool – przeurocza i będę cię informować jak będzie wyglądać regularna seria z nią. No i oczywiste pytanie: Idziesz na Deadpoola do kina? 😀
PolubieniePolubienie
Taaak i to jeszcze ilustrowana przez Polkę, więc to taki must-read *.*
A co do kina to wiadomka, szykują się najlepsze walentynki ever ❤ (Co z tego, że samotne, ważne że z Deadpoolem xd)
PolubieniePolubienie
W końcu nie samotne bo Deadpool będzie towarzyszył ❤
PolubieniePolubienie